Środa, 1 kwietnia 2020 r.
Temat dnia: „Kto nie śpi w nocy”
1. Słuchanie opowiadanie Urszuli Piotrowskiej pt. „Kto nie śpi w nocy?”
Kto nie śpi w nocy?
Trampolinek dowiedział się, że są takie zwierzęta, które lubią noc. I koniecznie chciał któreś z nich spotkać.
– Dzisiaj nie pójdę spać! – postanowił.
Przygotował kanapki, termos z ciepłą herbatą, kocyk oraz latarkę i poszedł do przedszkolnego ogródka.
Usiadł na ławce pod drzewem, otulił się kocem i czekał.
Najpierw podziwiał księżyc, który wyglądał jak pyszny rogalik, potem obserwował gwiazdy, a one migotały i migotały.
– O! – zawołał. – Znalazłem Wielki Wóz na niebie.
– Hu, hu, któż to w nocy hałasuje, hu, hu? – odezwał się jakiś pohukujący głos.
Trampolinka tak wystraszyło to pohukiwanie, że aż podskoczył i schował się pod ławkę.
– Przepraszam, hej hop, a kto pyta?
I wtedy na ziemię sfrunął duży ptak. Trampolinek zobaczył wpatrzone w siebie wielkie oczy, okrągłą, ruchliwą głowę i domyślił się, że stanęła przed nim sowa.
– Czy nie powinieneś teraz spać, Trampolinku, hu, hu? – zapytała, pomagając mu wyjść spod ławki. –
Słyszałam cię daleko, daleko stąd.
– Naprawdę? – zdziwił się Trampolinek.
– Naprawdę. Mam bardzo dobry słuch. Słyszę nawet najmniejszy szmer.
– A ja w ogóle nie słyszałem, jak pani przyleciała.
Sowa rozejrzała się uważnie dookoła, żeby sprawdzić, czy nikogo obcego nie ma w pobliżu, i powiedziała:
– Zdradzę ci pewien sekret. Moje pióra są otoczone puchem i dzięki niemu nie słychać, jak frunę, hu, hu.
– Też chciałbym poruszać się tak cichutko – westchnął Trampolinek.
Zrobił ostrożnie kilka kroków, a tu zaskrzypiała podeszwa w buciku, a tu zaszeleściło ubranko, a tu potrącił kamyk.
Zrobiło mu się z tego powodu bardzo smutno.
– Nie martw się, Trampolinku – pocieszała go sowa. – Latam bezszelestnie, ale nie potrafię skakać na trampolinie, tak jak ty, hu, hu. I odleciała, a Trampolinek znowu został sam. Zjadł wszystkie kanapki i wypił herbatę. Trochę mu się nudziło, więc włączył latarkę i kierował światło raz na drzewo, raz na trampolinę, raz na huśtawki. I gdy tak bawił się latarką, przyleciały ćmy.
– Jejku, jejku! – wołały – Jakie zaczarowane światełko!
Przysiadły na latarce, rozłożyły skrzydełka na boki i plotkowały jak nakręcone. A jedna połaskotała Trampolinka skrzydełkiem w policzek i wyszeptała do ucha:
Opowiem ci tylko tyle:
ćmy są to nocne motyle,
do światła pędzą jak strzały,
więc zgaś latarkę, mój mały.
Nagle latarka sama zaczęła gasnąć i ćmy odleciały, a księżyc pokazywał im drogę.
– Och, nie mam już światła. Teraz trudno będzie wrócić do sali.
– Nic się nie martw, łaaa – usłyszał nagle swojego przyjaciela, pluszowego Tygryska. – Przyszedłem po ciebie, bo też dobrze widzę w nocy.
– Hej hop, Tygrysku – zdumiał się Trampolinek. – Nie słyszałem, jak nadchodzisz.
– Bo potrafię skradać się bez szelestu, łaaa – zaryczał z dumą Tygrysek.
– Ale głos masz bardzo, bardzo donośny – pokiwał głową Trampolinek.
I poszli do przedszkola. W sali było cichutko, tylko Zajączek pochrapywał. Ciekawe, czy sowa to słyszała?
Po przeczytaniu opowiadania, możemy zadać dzieciom następujące pytania:
Kto jest bohaterem tego opowiadania?
Dlaczego Trampolinek wyszedł nocą do przedszkolnego ogródka?
Co zobaczył Trampolinek na niebie?
Jakie zwierzęta spotkał Trampolinek?
Dlaczego Trampolinek nie słyszał nadlatującej sowy?
Czego dowiedziałeś/dowiedziałaś się o ćmach?
Czy znasz jeszcze jakieś zwierzęta, które są aktywne w nocy?
Uwaga! Zwracamy uwagę, by dzieci wypowiadały się całymi zdaniami!
2. Zabawa „Sowa, ćma i tygrys”
Przygotowujemy wspólnie z dzieckiem obrazki przedstawiające: sowę, ćmę i tygrysa (można je narysować lub jeśli ktoś ma taką możliwość to wydrukować gotowe grafiki) oraz podpisy do tych obrazków: sowa, ćma, tygrys. Dzieci układają podpisy pod obrazkami, odczytują wyrazy, dzielą je na sylaby (so-wa), głoski (s-o-w-a) – pięciolatkom pomagamy przy głoskowaniu, wskazują pierwsze i ostatnie głoski w tych wyrazach. Następnie wymyślają zdania z tymi wyrazami. Wymyślone przez dzieci zdania możecie zapisać i wysłać do nas na maila. Ciekawe, komu uda się ułożyć najwięcej zdań?
3. Zabawa ruchowa „Sowy i ćmy”
Do tej zabawy możemy zaangażować również rodzeństwo. Ustalamy, kto jest sową, a kto ćmą. Przygotowujemy dwa dowolne przedmioty wydające jakieś dźwięki. Umawiamy się, że przy dźwiękach pierwszego „sowa” rozkłada szeroko ręce – skrzydła i lata, „ćma” – przykuca. Gdy zagramy na drugim przedmiocie – lata „ćma”, „sowa” przykuca i śpi.
4. Wykonanie ćwiczeń w kartach pracy
• sześciolatki: Karty pracy nr 4, str. 48 – 49 (układanie wyrazów z sylab zapisanych na takich samych serwetkach, odczytywanie wyrazów i rysowanie snu Trampolinka, pisanie po śladzie sylab – utrwalanie poznanych liter, ćwiczenia w czytaniu sylab i wyrazów, ćwiczenia grafomotoryczne, działania twórcze na rozwijanie wyobraźni)
• pięciolatki: Karty pracy nr 3, ćw.1, str. 56 (rozwijanie logicznego myślenia i zdolności plastycznych poprzez rysowanie i kolorowanie obrazka przedstawiającego to samo, ale w różnych porach doby)
5. Na koniec chciałybyśmy zaproponować naszym przedszkolakom spotkanie z muzyką klasyczną, a dokładnie – z utworem pt. „Taniec kurcząt w skorupkach” Musorgskiego (jest on dostępny na youtube). Po wysłuchaniu nagrania poproście dzieci, by spróbowały wypowiedzieć się na jego temat (czy jest wesoły, smutny, szybki, wolny, o czym myślały, gdy go słuchały, itp.). Następnie włączcie nagranie jeszcze raz, a dzieci niech naśladują poruszające się kurczęta. Co jakiś czas zatrzymujcie nagranie – dzieci wtedy zastygają w bezruchu.
Uwaga! Zadanie dla chętnych!
Z dostępnych w domu materiałów(np. butelek, kubeczków po jogurtach, itp.), można wykonać dowolny instrument perkusyjny. Przypominamy przedszkolakom, że to taki instrument, który wydaje dźwięk, gdy nim potrząśniemy lub w niego uderzymy. Na tym instrumencie spróbujcie rytmicznie zagrać do utworu „Taniec kurcząt w skorupkach”. Życzymy miłej zabawy!