Temat: Trampolinek idzie do zoo.
Pomoce: zdjęcie czapli, szablony dzikich zwierząt, kartki z bloku, kredki.
Przebieg:
1.Słuchanie opowiadania Urszuli Piotrowskiej Trampolinek idzie do zoo.
Dzisiaj pani czytała opowiadanie o zwierzętach, które mieszkają daleko, daleko stąd. Ojej, jakie to było ciekawe! – Trampolinku! – zawołał mały pluszowy Tygrysek. – Bardzo, bardzo chciałbym spotkać prawdziwego tygrysa.– Wybierzmy się więc do ogrodu zoologicznego! – zaproponował Trampolinek. – Tam na pewno mieszka tygrys. Hej, hop!
I poszli, tup, tup, tup… Kiedy dotarli do zoo, postanowili iść wzdłuż strzałek, które były namalowane na ścieżce.– Dzień dobry, mili goście! – usłyszeli powitanie.
Za ogrodzeniem stało zwierzę. Ale jakie zwierzę! Było duże, miało cztery potężne nogi, długą trąbę i ogromne uszy, którymi wachlowało się, bo pewnie było mu gorąco.
– Nazywam się słoń Trąbuś!
– Czy zna pan drogę do domu tygrysa? – zapytał nieśmiało Tygrysek.
– Niestety, nie znam – zmartwił się słoń. – Może małpy wam pomogą.
I pokazał trąbą, dokąd mają iść. A na pożegnanie pięknie zatrąbił: tru, tu, tu, tu!
Trampolinek i Tygrysek pomaszerowali do pawilonu małp. Patrzyli z podziwem, jak skakały z jednej gałęzi na drugą. Jak zwinnie wspinały się po linach. A jakie robiły zabawne miny.
– Małpki, małpki, czy wiecie, gdzie mieszka tygrys? – odezwał się Trampolinek.
– Nie wiemy – odpowiedziały małpki równocześnie. – Ale wiemy, że ma wielkie kły i ostre pazury, i strasznie ryczy, łaaa…
Pluszowy Tygrysek westchnął, bo nie miał nawet jednego malutkiego pazurka.
– Zapytajcie żyrafę – poradziła najmłodsza małpka. – Ma taką długą, długą szyję i z wysoka wszystko widzi. Więc tup, tup, tup, poszli do żyrafy. Żyrafa zajęta była oskubywaniem liści z drzewa.
– Smacznego! – zawołali i zaczęli do niej machać, żeby na nich spojrzała.
– Dziękuję – odpowiedziała żyrafa. – Widzę was, nie musicie tak machać i krzyczeć, bo wystraszycie moje żyrafiątko.
– Czy wie pani, gdzie mieszka tygrys? – zapytali szeptem.
– Wiem! – żyrafa była bardzo zadowolona, że może pomóc. – Trzeba przejść przez strumyk, potem wejść na górkę, a za górką znajdziecie tygrysa. Wreszcie dotarli na miejsce. Tygrys leżał na skale i wygrzewał się w słońcu. Mruczał do siebie, machając długim ogonem:
W eleganckim futrze w paski
skradam ciszej się od myszy.
Moje oko wszystko widzi,
moje ucho wszystko słyszy.
Bo ja jestem królem dżungli
i największym z rodu kotów,
więc nie drażnij się z tygrysem,
jeśli nie chcesz mieć kłopotów.
I zakończył mruczankę głośnym łaaa… – Jest bardzo do mnie podobny, chociaż taki ogromny – z dumą powiedział pluszowy Tygrysek i grzecznie się przywitał. Tygrys jednym skokiem znalazł się przy ogrodzeniu. Bardzo ucieszył go widok małego kuzyna. – Czy uciekłeś z klatki, pluszowy Tygrysku? – zażartował prawdziwy tygrys. – Nie uciekłem, przyszedłem z przedszkola, żeby się z tobą zobaczyć. Och, jak się miło rozmawiało. Tygrys opowiedział, że nie lubi, jak przychodzący hałasują i rzucają jedzenie. A Trampolinek i mały Tygrysek kiwali głowami ze zrozumieniem – nikt by tego nie lubił. Czas szybko upłynął i trzeba było opuścić ogród zoologiczny, bo zwierzęta przecież muszą odpocząć. – Wkrótce przyjdziemy znowu – obiecał Trampolinek – i przyprowadzimy dzieci z naszego przedszkola.
- Rozmowa na temat opowiadania. Przykładowe pytania.: Jakie zwierzę chcieli zobaczyć w zoo Trampolinek i tygrysek? Jakie zwierzęta odwiedzili, szukając tygrysa? Kto wskazał im drogę do tygrysa? O co prawdziwy tygrys zapytał pluszowego tygryska? Czego nie wolno robić w zoo?
- Zabawa artykulacyjno-naśladowcza „Naśladujemy dzikie zwierzęta”. Dziecko naśladuje głosy różnych zwierząt oraz ich sposób poruszania się, np.: węża – sssss, pokazuje rękami fale (wijące się węże), lwa – grrrgrrr, wyciąga ręce wysoko nad głowę, hipopotama – hip, hip, hip, napełniają buzie powietrzem (duży hipopotam) i wypuszczają powietrze (mały hipopotam), małpę – u-u-a-a, u-u-a-a, podskakują jak małpki.