Oddział Przedszkolny w SP

Temat dnia: W płaczu nie ma nic złego.

 

  1. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” – słuchanie utworu i rozmowa na temat jego treści. Rodzic wprowadza dziecko do uważnego słuchania tekstu, sygnalizując, na jakie informacje powinny zwrócić szczególną uwagę. R.: Podczas słuchania utworu postarajcie się zapamiętać, jak miał na imię jego bohater. Jaka przygoda mu się przytrafiła?

 

– No, Łukasz, co z tobą? – Babcia podeszła do wnuczka, który zwinął się w kłębek na kanapie,
i pogłaskała go po głowie.
– Babciu, przecież ty wiesz, że ja się nauczyłem tego wiersza. Umiałem go! Jeszcze wczoraj
mówiłem go z pamięci bez jednego błędu!
– To prawda – przyznała babcia.
– No widzisz. A na występie, gdy przyszła moja kolej, wszystko zepsułem. Początkowo szło
mi nawet dobrze. Gdy powiedziałem jedną linijkę, zaraz wiedziałem, jak zaczyna się następna.
Aż doszedłem do miejsca, w którym Słoń Trąbalski pozapominał imiona swoich dzieci, żony,
a nawet własne. Wybrał się więc do doktora, adwokata, szewca i rejenta, lecz nie pamiętał, o co
mu chodzi. Powiedziałem słowa: „Dobrze wiedziałem, lecz zapomniałem, może kto z panów
wie, czego chciałem?”.
I tu koniec. Nie wiedziałem, co dalej. Nie mogłem sobie przypomnieć, jak zaczyna się następna
zwrotka. Zapomniałem, jak się nazywam. W głowie miałem pustkę. – Widać było, że Łukasz
bardzo przeżywa swój nieudany występ.
– Wiem, że nauczyłeś się tego wiersza, ale dopadła cię trema. To się zdarza nawet prawdziwym
aktorom na scenie – pocieszała babcia.
– Nie wyszło mi z tym wierszem, ale największą przykrość zrobił mi Witek – rozżalił się
Łukasz.
– A co on ma z tym wspólnego? – spytała babcia.
– Witek przepytywał mnie z tego wiersza przed występem, a potem siedział w pierwszym
rzędzie i miał trzymać za mnie kciuki. I kiedy na scenie zapomniałem, co mam dalej mówić,
na sali zapadła cisza. Przeciągała się coraz bardziej, a ja byłem coraz bardziej przerażony. Szukając
ratunku, spojrzałem na Witka. Myślałem, że może mi podpowie, jak zaczyna się następna
zwrotka. A wtedy Witek zaczął się ze mnie śmiać. Pokazał na mnie palcem i zawołał:
– Mówi wiersz o zapominalskim słoniu, a sam zapomniał, jak ma być dalej. Łukasz Trąbalski,
zapominalski! Ha-ha-ha! – Witek śmiał się głośno i złośliwie, a razem z nim cała sala. Ten
śmiech słyszałem nawet za kulisami. Nigdy mu tego nie zapomnę. Przyjaciel się tak nie zachowuje
– stwierdził Łukasz z żalem.
– No cóż, jak mówi przysłowie, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Ty, będąc
w kłopocie, zawiodłeś się na swoim przyjacielu, ale nie zawsze tak bywa. Trudna sytuacja może
być okazją, aby ktoś poznał nas z najlepszej strony.

 

Pytania do utworu:

  • Jak miał na imię bohater opowiadania?
  • Co mu się przytrafiło?
  • Na czyją pomoc liczył Łukasz?
  • Jak myślicie, jak się wtedy czuł?
  • Co oznacza przysłowie: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie?
  • Co mogłoby pomóc poprawić nastrój Łukaszowi?
  • Czy wy też kiedyś byliście w podobnej sytuacji?
  1. 2. „Ukrytne słowa” – Rodzic tłumaczy dziecku zasady zabawy: Mamy w języku polskim takie słowa, które zawierają w sobie inne, krótsze słowa. Będę mówić słowo, a Waszym zdaniem jest znalezienie w nim innego słowa np.: laska, parasolka, serce, słońce, malina, tulipan, burak. Dodatkowo dzieci określają głoski na początku i końcu wyrazu.
  2. Praca w KP str. 21, 21a.
  3. Zabawa swobodna na świezym powietrzu.
Skip to content